Choć jeszcze kilka dni temu zapowiadał swoją emeryturę i na jednym z portali rozpoczął zbieranie 2 milionów dolarów na godne życie, Vince Staples raczej nigdzie się nie wybiera, a cała akcja była raczej elementem sprytnej kampanii zapowiadającej nowy materiał rapera – singiel „Get the Fuck Off My Dick”. Czy to przedsmak kolejnego albumu? Trudno powiedzieć, bo ostatnia płyta Vince’a nie straciła jeszcze nic ze swojej świeżości – ukazała się latem ubiegłego roku i w dalszym ciągu potrafi wzbudzać środowiskowe dyskusje. Dlaczego? Bo Staples wybrał zupełnie inną drogę niż na swoim przełomowym debiucie „Summertime ‘06” – koncepcyjnym, podwójnym wydawnictwie, dość klasycznym w formie muzycznej, ale jednocześnie ogromnie interesującym dzięki zaangażowaniu młodych producentów i podejmowanej tematyce. „Summertime ‘06” był jakby uzupełnieniem opowieści Kendricka Lamara i jedną z lepszych rapowych płyt tej dekady. Z kolei jej następca, „Big Fish Theory” to album zahaczający o awangardę hip hopu – eksperymentalny, taneczny, dziwaczny – przez co trudniejszy w odbiorze. Fani starli się z przeciwnikami, a płyta i tak dotarła wysoko na listach sprzedaży i w recenzenckich podsumowaniach. Staples odniósł drugi sukces i na chwilę mógł zająć się innymi sprawami – słychać go na ostatnim albumie Gorillaz oraz na albumie inspirowanym filmem „Czarna Pantera”. Jaki będzie kolejny krok, kiedy wiemy, że emerytura raczej nie wchodzi w grę, przekonamy się w ciągu najbliższych miesięcy.
VINCE STAPLES
Piątek 06/07/2018 TENT STAGE